Miejskie Koło Platformy Obywatelskiej zaprosiło do Władysławowa eurodeputowanego Janusza Lewandowskiego. Na spotkanie 7.02 przybyła liczna grupa nie tylko mieszkańców miasta, ale też osób z całego powiatu puckiego.
Najliczniej reprezentowani byli rybacy, choć nie spodziewali się wiele po tym spotkaniu, bo niekorzystne dla nich decyzje już zapadły. Sam eurodeputowany przyznał, że jechał do Władysławowa z przekonaniem, że padną ze strony tej grupy zawodowej gorzkie pytania. I jak memento mori zabrzmiały słowa wypowiedziane przez posła:"że rybacy to grupa przegrana".
Istotnie, w Unii Europejskiej wygrywa lobby ekologiczne. Unia Europejska stawia wyżej zachowanie zasobów, aniżeli interesy producentów. Stąd drastyczne decyzje wobec polskich rybaków: drastyczne ograniczenie limitów połowowych. Nie spisali sie też nasi negocjatorzy. Rybołówstwa "przyklejonego" do Ministerstwa Rolnictwa, tak naprawdę nie miał kto bronić. Powiało pesymizmem i atmosfery nie były już w stanie zmienić dobre dla naszego kraju informacje, że jesteśmy liderem w ilości i jakości zgłaszanych projektów do funduszy unijnych. Z kasy w Brukseli, z funduszy strukturalnych otrzymaliśmy już 25 mld. euro.
Od 2007 roku będziemy otrzymywać 40 mld. euro rocznie. Jak zapewnił Janusz Lewandowski w Unii toczy sie ostra batalia o pieniądze, bez sentymentów, w oparciu o bardzo precyzyjne wyliczenia. Dyskutantów interesowały sprawy pozyskiwania środków na rozwój infrastruktury turystycznej. Nasz region na tle kraju wypadł słabo. Zanotowano spadek ilości turystów na Pomorzu, przy ich wzroście w innych regionach. Jest to bardzo wyraźny sygnał, że dbałość o systematyczną poprawę infrastruktury turystycznej to, być, albo nie być, dla mieszkańców Ziemi puckiej wobec perpektywy upadku rybołówstwa.
Poseł poinformował, że UE przeznacza 8% od 330 mld. euro na turystykę. Tylko dobrze opracowane projekty mogą przyciągnąć część tych pieniędzy do naszego regionu.